wtorek, 30 kwietnia 2013

Kartka 4

Powoli, powoli zaczyna być widać mój słomiany zapał... No po prostu tragedia... Ale nie zamierzam się tutaj do niczego przymuszać, napiszę jak będzie mi się chciało.

POCAŁOWALI SIĘ! ~ ~ *.*
Żeby nie było. Odcinek 5 widziałam już bardzo, bardzo dawno. Praktycznie jak tylko się pojawił, więc do tej pory obejrzałam go już 3 razy. Chyba naprawdę mam jakąś obsesję. Zwłaszcza, że ostatnio zamieszczono też w angielskim tłumaczeniu dwa kolejne rozdziały mangi. I... ŚLUB! *.* Długo nic, nic, a jak już się zaczęło to od razu na całego ^_^. Naprawdę uwielbiam tę historię.
Co mnie zdziwiło? Wiem, że manga jest starszej daty, no ale, że ich ślub był 21 listopada 1993 roku, to się nie spodziewałam. No błagam! To niecały miesiąc po moim urodzeniu @_@.
Wracając do dramy... Co genialny człowiek Unbe w końcu wpada, by zrobić? Wejść na tuma (tumblr - nie umiem tego wymówić, więc zostało samo tum). Wejdź na tuma - widź same kadry z pocałunkiem. I ogólnie rzecz biorąc musiałam pozarzucać mnóstwem linków Rin. Biedna, chyba tego nie wytrzymała, bo mi nie odpisuje. W każdym razie... Jak wygląda rozmowa Unbe, gdy czymś się zachwyci, tudzież wpadnie w fangirling mode?
Mniej więcej tak -

"2013-04-29 13:19:46 :: Shiro Hime
http://kamipinku.tumblr.com/post/49130347043/geniuses-also-have-weaknesses-it-cant-be

2013-04-29 13:19:49 :: Shiro Hime
*.*

2013-04-29 13:19:51 :: Shiro Hime
kyaaaaa~~

2013-04-29 13:20:10 :: Shiro Hime
http://25.media.tumblr.com/568078269f999e9e79573d70440e7430/tumblr_mlzjl9mWQY1rql42ao5_250.gif - dat face

2013-04-29 13:20:11 :: Shiro Hime
XD

2013-04-29 13:21:04 :: Shiro Hime
http://siwonderous.tumblr.com/post/49115710079 - wejdź na tuma, widź co drugi post z kadrem pocałunku

2013-04-29 13:21:04 :: Shiro Hime
XD

2013-04-29 13:21:55 :: Shiro Hime
http://meilancholia.tumblr.com/image/49093384199 - idealne!

2013-04-29 13:22:14 :: Shiro Hime
zdjęcie które zrobiła im matka na zakończenie

2013-04-29 13:22:47 :: Shiro Hime
http://25.media.tumblr.com/741ea879127e6c1aac34b7b180e779ea/tumblr_mlyywbeRfp1r3hxr8o5_400.gif -a tu gif z anime

2013-04-29 13:24:09 :: Shiro Hime
http://hiclow.tumblr.com/post/49084594221 - bwahahahaha

2013-04-29 13:24:34 :: Shiro Hime
http://u-ren.tumblr.com/post/49090639883/5-x

2013-04-29 13:25:12 :: Shiro Hime
http://jess-aiko.tumblr.com/post/49083903486/youve-got-some-bread-crumbs-on-you - jeszcze raz! uwielbiam tę scenę

2013-04-29 13:25:41 :: Shiro Hime
http://woonarrachan.tumblr.com/post/49079467710 - boże... umieram

2013-04-29 13:25:49 :: Shiro Hime
http://starspicker.tumblr.com/post/49079386751/do-you-know-the-legend-of-this-school-a-couple

2013-04-29 13:26:52 :: Shiro Hime
http://itazuranakisssss.tumblr.com/post/49075890115 - o matko

2013-04-29 13:26:54 :: Shiro Hime
no nie mogę

2013-04-29 13:26:56 :: Shiro Hime
ale jazda

2013-04-29 13:27:29 :: Shiro Hime
http://visualpolusyon.tumblr.com/post/49073725879

2013-04-29 13:31:22 :: Shiro Hime
http://jess-aiko.tumblr.com/post/49007611088/kiss-love-in-tokyo"

Tak... to monolog. Czasem, aż mi za siebie wstyd.
Tak w ogóle, to mam ochotę na re-reading Glass Mask. Nie wiem czemu...

SAN ODZYSKAŁA KOMPUTER!
Ave! Jakkolwiek jeszcze jej się wiesza, ale huk! MA KOMPUTER! Jeju... Ale się za moją kuzynką-siostrą po kociemu stęskniłam! I narobiłam jej smaka na bloga. Nie mogę się doczekać, kiedy go zobaczę! No i ten przyszły szablon! Trzymam za nią kciuki.

Schodziłam dzisiaj chyba z pół miasta i okropnie bolą mnie nogi... T_T A wszystko po pleksiglasową (pleksiGLASSową XD - specjalnie dla Ciebie :P) osłonę na balkon. Przywiozą jej części w czwartek... Aż mi niedobrze na myśl o mocowaniu. Ogólnie, to uwielbiam takie roboty, ale dzisiaj ciężko mi wykrzesać choć odrobinę entuzjazmu... Jestem za zmęczona.
I chcę obiad!

piątek, 26 kwietnia 2013

Kartka 3

Zastanawiam się czasem, co ja tak właściwie robię nie tak... Czemu cokolwiek, co zrobię jest przypalone? W ogóle czasem nawet jednocześnie przypalone i niedopieczone... Czy to w ogóle możliwe? Najwyraźniej tak, skoro jest się mną.
Nigdy nie miałam talentu do gotowania. Wolę piec. Nie mniej jednak coś z tymi umiejętnościami trzeba robić. Staram się korzystać z momentów w domu, gdy nikogo nie ma i nie mógłby mnie wyśmiać, gdyby coś mi się nie udało. Dziewczyna w moim wieku powinna umieć gotować. Ja niestety nie...
Po pierwsze - totalnie nie mam poczucia smaku. Nigdy nie wiem, czy i ile trzeba doprawić. Z reguły po prostu jem, jak wyjdzie. Niezbyt to rozsądne, ale póki coś jest zjadliwe, dla mnie ok.
Tak jak dzisiejsza carbonara. Prawie wyszła... Przez prawie mam na myśli, że wyszło coś, co w smaku choć przypomina carbonarę i dało się zjeść. Co więcej, nie tylko ja zjadłam, ale i mój brat. No to jest jakiś sukces!
Robiłam też dzisiaj muffinki z colą (nie wiem, co ja mam dzisiaj z tym gotowaniem/pieczeniem). To że trzymałam je odrobinę za długo, to mało powiedziane. Tak to jest, jak człowiek trzyma się przepisu. Zajrzałam do nich parę razy i było ok. Chwila nieuwagi... PUF! Przypaliły się...
Dzisiaj chyba nie jest mój dzień...
Czuję się taka zmęczona... zmywaniem. Naprawdę mnóstwo czasu spędziłam dzisiaj przy zlewie. Już nie mam gdzie suszyć tych wszystkich naczyń i garnków.
Tak dla odmiany, udało mi się dzisiaj skorzystać trochę ze słońca. Pierwsza godzinka opalania za mną ^_^. Jednak szczerze wątpię, by był jakiś efekt...
Jak pomyślę, że dzisiaj jeszcze raz muszę zrobić carbonarę, to aż mi niedobrze... Chyba mam dość kuchni...

czwartek, 25 kwietnia 2013

Kartka 2

“Don’t treat us like idiots just because we are stupid”
Chęć pisania trwa. Choć nieco stłumiona chęcią gry w The Sims Średniowiecze. Och... Wiem, że to praktycznie gra bez większej fabuły, oparta na powtarzalności i niewiele ma wspólnego ze zwykłymi simsami, ale jeśli siądzie do niej ktoś z tak zrytą wyobraźnią jak ja, to nawet się wciągnie. W każdym razie, choć wielkiego pola do popisu w tej części nie mam, to lubię domyślać własne historie...
Poza tym, no błagam... Kto nie ma ochoty wtrącić kogoś do padołu?!
.
.
.
Ok, to zabrzmiało dziwnie...
W każdym razie. Grając w simsy, nie tylko te, zawsze domyślam historie. Ludzie pytają mnie - czemu tak lubisz w to grać? Przecież to gierka, której nawet nie idzie przejść!  - Myślę sobie... Wszystko jest w Twojej głowie. O ile, potrafisz domyślić historię, wtedy zdecydowanie nie jest nudno. Zwłaszcza, jeśli masz InSimenator czy jakoś tak.

Czemu umieściłam cytat na początku? Mam sklerozę, więc by pamiętać, o czym miałam napisać, umieściłam cytat. Poza tym, to mój ostatni opis na gg, a sam cytat jest niezwykle interesujący. No ale co i jak, to potem.
Otóż, ave Rin-nee-chan, za to, że dzisiaj znów przyjechała! Czasem czuję się jak totalna idiotka, przez to,  że ona ciągle wydaje tyle na bilety i w ogóle... Nie mniej jednak strasznie się cieszę, że jeszcze nie ma mnie dość. Dzięki Bogu, ona jedna podziela moje zamiłowanie do dram (japoński serial). Ostatnio jestem całkowicie zaabsorbowana "Itazura na kiss ~ Love in Tokyo" (z niej właśnie jest ów cytat. Padło wiele ciekawych słów, jak np. te Philipa Chesterfielda “It is important to have the ability to distinguish between impossible and possible. If it is merely difficult, you have the ability to pass. All you need is the mental strength to follow through, and an inability to give up, and thing will work out.”., ale nie... ja musiałam na opis ustawić akurat to. I to nie jest kwestia tylko długości...) To drama, która obecnie leci, więc muszę czekać caaaaały dłuuugi tydzień, by obejrzeć kolejny odcinek. Czytałam mangę, oglądałam anime i wersję koreańską, więc doskonale znam historię i wiem, jak to wszystko się skończy, jednakże i tak nie mogę się wprost doczekać. Zwłaszcza, jeśli zamieszczane są takie trailery, o tym, co będzie:
Co mnie wkurzyło? W odcinku piątym (w ten piątek) mają się pocałować (! *.*) (mam of course na myśli Kotoko i Irie, a nie ją i Kin-chana, co wynika z trailera), a w tym trialerze ani widu, ani słychu tego...  Chcę zaufać mojej intuicji i zdjęciom na fanpage'u ^_^.
PIĄTKU... CZEMU NIE NADCHODZISZ?! T_T

Ogólnie to odkąd Rin pojechała, spotykają mnie dziś same dziwne rzeczy... Dostaję dziwne prośby i smsy. Określenie czegoś jako dziwne, w moim przypadku oznacza, że coś jest zdecydowanie nadnaturalnie wręcz dziwne. Nie mniej jednak - dam z siebie wszystko!

Po długim okresie niepisania, w końcu siostrzenica się odezwała! Udało mi się przeczytać jej opowiadanie i, jak się tego zresztą po niej spodziewałam, było wspaniałe. Zaczynam twierdzić, że albo czytam same dobre opowiadania albo dla mnie wszystko jest dobre poza moim własnym pisaniem (choć osobiście ja sama dostaję istnego fangirlingu czytając własną pseudo-powieść! To nie jest zbyt normalne, ale ja nigdy taka nie byłam. Mogłam jedynie nie zakładać bloga, by się tym z innymi nie dzielić, ale nieeee... Ja musiałam, jak zwykle, coś odwalić.)

Wczoraj udało mi się nie spalić kuchni :). Są postępy w moim gotowaniu, choć nadal bliżej mi do Kotoko i jej befsztyku, a niżeli dobrej kuchni. Master chefem nie zostanę... Jedyne, co mi w miarę wychodzi, to ciasta :). Hahaha... Ale ze mnie genialny człowiek </sarkazm>. Normalnego jedzenia za nic, a ciasto to wyjdzie -.-. Zdecydowanie powinnam się nauczyć gotować. Choć troszkę...

Mam teraz inną rzecz, nad którą muszę się skupić, więc chyba tyle na dzisiaj :) 

środa, 24 kwietnia 2013

Kartka 1

Siedzę i myślę, czy dobrze zrobiłam zakładając bloga. Jeszcze dosłownie ze 3 godziny temu byłam pewna, że to świetny pomysł, jeżeli chodzi o mnie. Myślałam, co powpisuję w różne pola, co dodam, jak to sobie wyobrażam. Rzecz w tym, że te trzy godziny temu robiłam zupełnie, co innego i teraz po ok. 30 minutach wymyślania nazwy (nie jestem zbyt kreatywna) już nie jestem taka przekonana.

Po pierwsze, czemu ten blog jest różowy? Na początku myślę, taki będzie pasował do mojej osobowości (cóż, przeważnie tak jest, tylko czasami jestem wredna... Choć Rin-nee-chan pewnie powiedziałaby, że przez 90% mojego czasu... Wtedy ja jej mówię, że to nie wredność, a sarkastyczność, a to się raczej nie liczy... Ale chyba się liczy, no nieważne.) Wątpię, by ten blog doczekał się innego szablonu (T_T), gdyż ja na tego typu sprawach się nie znam. Naprawić zalany piwem laptop? - wołajcie Unbe. Odzyskanie skasowanych danych? - wołajcie Unbe. Zrobić szablon na bloga? - Nie ma mowy >.<. W każdym razie, lubię jasne kolory (choć najbardziej zielony, ale w takowym wydaniu tego szablonu nie było), więc na razie taki zostanie.

Po drugie - no bo w sumie, czym taki człowiek jak ja może się podzielić? Chyba jedynie wyładować frustrację. I chyba jedynie na siebie.

Przeżyłam dzisiaj naprawdę natłok uczuć. Chyba zbyt dawno nie dzieliłam się z nikim swoją pseudo-twórczością. A byłam winna siostrzyczce rozdział. (Nie byłam pewna, czy doszły do niej zdjęcia, czy też nie. Okazało się, że nie więc, wysłałam je jeszcze raz, aczkolwiek i tak w ostateczności przepisywałam rozdział). Chyba jestem nieco inna, ale czuję się okropnie zażenowana czasem tym, co napisałam. Raczej niełatwo mi dzielić się swoimi uczuciami z kimkolwiek, tymczasem dość mocno oparłam postać na sobie i czułam się jakbym aż za mocno się otwierała. Wiem, że mojej Onee-san w sumie nie muszę się wstydzić, ale nie zmienia to faktu, że czułam się naprawdę dziwnie. Cieszę się, że pokonałam swój strach (?) i z większym lub mniejszym wkurzeniem odbiorcy dotrwałam do końca. Choć nie wiem, jak Onee-san to przeżyła...

Pożałowałam wysłania jej mojego "czegoś", po przeczytaniu rozdziału na jej blogu. Moja guru-pisarskie-siostrzyczka napisała rozdział, który po prostu zwalił mnie z nóg. Co więcej, moja siostrzenica, jak się dowiedziałam, też założyła bloga, gdzie opublikowała coś naprawdę wspaniałego. (Choć nadal mam na nią focha, bo mi o nim nie powiedziała >.<)
Mam naprawdę głupie szczęście i trafiam na same wspaniałe i utalentowane osoby. Szkoda tylko, że one trafiają na mnie i muszą znosić moje ekscesy mimo, że na to nie zasługują...
Podczas przepisywania rozdziału i zakładania tego bloga, słuchałam piosenki, którą znalazłam przez przypadek - wstawiła ją Imoto na fb. Na tymże samym portalu znalazłam cover piosenki Maroon 5 w wykonaniu mojej znajomej i na zmianę słucham sobie wolnej ballady z ostrym rockiem. Mój gust muzyczny już nigdy mnie nie zdziwi (biorąc pod uwagę, że przed tym słuchałam Vocaloidów).

Miałam napisać więcej, bo sporo dziś miało miejsce, może jeszcze napiszę, a na razie idę spalić kuchnię (znaczy się gotować, ale mniej więcej tak to wygląda z moimi zdolnościami T_T).