czwartek, 25 kwietnia 2013

Kartka 2

“Don’t treat us like idiots just because we are stupid”
Chęć pisania trwa. Choć nieco stłumiona chęcią gry w The Sims Średniowiecze. Och... Wiem, że to praktycznie gra bez większej fabuły, oparta na powtarzalności i niewiele ma wspólnego ze zwykłymi simsami, ale jeśli siądzie do niej ktoś z tak zrytą wyobraźnią jak ja, to nawet się wciągnie. W każdym razie, choć wielkiego pola do popisu w tej części nie mam, to lubię domyślać własne historie...
Poza tym, no błagam... Kto nie ma ochoty wtrącić kogoś do padołu?!
.
.
.
Ok, to zabrzmiało dziwnie...
W każdym razie. Grając w simsy, nie tylko te, zawsze domyślam historie. Ludzie pytają mnie - czemu tak lubisz w to grać? Przecież to gierka, której nawet nie idzie przejść!  - Myślę sobie... Wszystko jest w Twojej głowie. O ile, potrafisz domyślić historię, wtedy zdecydowanie nie jest nudno. Zwłaszcza, jeśli masz InSimenator czy jakoś tak.

Czemu umieściłam cytat na początku? Mam sklerozę, więc by pamiętać, o czym miałam napisać, umieściłam cytat. Poza tym, to mój ostatni opis na gg, a sam cytat jest niezwykle interesujący. No ale co i jak, to potem.
Otóż, ave Rin-nee-chan, za to, że dzisiaj znów przyjechała! Czasem czuję się jak totalna idiotka, przez to,  że ona ciągle wydaje tyle na bilety i w ogóle... Nie mniej jednak strasznie się cieszę, że jeszcze nie ma mnie dość. Dzięki Bogu, ona jedna podziela moje zamiłowanie do dram (japoński serial). Ostatnio jestem całkowicie zaabsorbowana "Itazura na kiss ~ Love in Tokyo" (z niej właśnie jest ów cytat. Padło wiele ciekawych słów, jak np. te Philipa Chesterfielda “It is important to have the ability to distinguish between impossible and possible. If it is merely difficult, you have the ability to pass. All you need is the mental strength to follow through, and an inability to give up, and thing will work out.”., ale nie... ja musiałam na opis ustawić akurat to. I to nie jest kwestia tylko długości...) To drama, która obecnie leci, więc muszę czekać caaaaały dłuuugi tydzień, by obejrzeć kolejny odcinek. Czytałam mangę, oglądałam anime i wersję koreańską, więc doskonale znam historię i wiem, jak to wszystko się skończy, jednakże i tak nie mogę się wprost doczekać. Zwłaszcza, jeśli zamieszczane są takie trailery, o tym, co będzie:
Co mnie wkurzyło? W odcinku piątym (w ten piątek) mają się pocałować (! *.*) (mam of course na myśli Kotoko i Irie, a nie ją i Kin-chana, co wynika z trailera), a w tym trialerze ani widu, ani słychu tego...  Chcę zaufać mojej intuicji i zdjęciom na fanpage'u ^_^.
PIĄTKU... CZEMU NIE NADCHODZISZ?! T_T

Ogólnie to odkąd Rin pojechała, spotykają mnie dziś same dziwne rzeczy... Dostaję dziwne prośby i smsy. Określenie czegoś jako dziwne, w moim przypadku oznacza, że coś jest zdecydowanie nadnaturalnie wręcz dziwne. Nie mniej jednak - dam z siebie wszystko!

Po długim okresie niepisania, w końcu siostrzenica się odezwała! Udało mi się przeczytać jej opowiadanie i, jak się tego zresztą po niej spodziewałam, było wspaniałe. Zaczynam twierdzić, że albo czytam same dobre opowiadania albo dla mnie wszystko jest dobre poza moim własnym pisaniem (choć osobiście ja sama dostaję istnego fangirlingu czytając własną pseudo-powieść! To nie jest zbyt normalne, ale ja nigdy taka nie byłam. Mogłam jedynie nie zakładać bloga, by się tym z innymi nie dzielić, ale nieeee... Ja musiałam, jak zwykle, coś odwalić.)

Wczoraj udało mi się nie spalić kuchni :). Są postępy w moim gotowaniu, choć nadal bliżej mi do Kotoko i jej befsztyku, a niżeli dobrej kuchni. Master chefem nie zostanę... Jedyne, co mi w miarę wychodzi, to ciasta :). Hahaha... Ale ze mnie genialny człowiek </sarkazm>. Normalnego jedzenia za nic, a ciasto to wyjdzie -.-. Zdecydowanie powinnam się nauczyć gotować. Choć troszkę...

Mam teraz inną rzecz, nad którą muszę się skupić, więc chyba tyle na dzisiaj :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz